www.zbanowanifzp.fora.pl

[przepiorko dybuk]

Na razie są to fanaberie przerośniętego harcerza, Bartka Zolkosa, ale jak historia uczy – od, wydawałoby się, abstrakcyjnego radykalizmu do praktycznego nieszczęścia jest o rzut beretem.

FŻP, grupa otwarta na fejsie:
nadaje Bartek Zolkos
5 godz.

,,Kochani jest nas więcej i więcej , nie spodziewałem się aż takiego odzewu, bardzo wam wszystkim dziękuję, przyjdą zmiany, to jest nasz czas, prawicy żydowskiej, nie zmarnujemy tego, i nic nas nie zatrzyma!!! Od Kahane Chai! Naczelny Rabin Polski był członkiem JDL!!! Nie dajmy się zakrzyczeć komunistom, tym , którzy pomagali mordować Betarczyków!!!! Prawda musi wyjść na jaw!!!!! [link widoczny dla zalogowanych] mamy juz gniazda w Warszawie, Krakowie, Łodzi i Szczecinie codziennie dołącza do nas coraz więcej Żydowskich patriotów! Zeew Żabotyński patrzy na nas z Gan Eden.... I jest dumny, czerwoni barbarzyńcy nie zabiorą etosu , prawdy i ducha żydowskiej walki! Jesteśmy i będziemy!” ( Bartek Zolkos – ten od Mossadu)

Podpowiem tym dzielnym wojownikom, że opierając się na teoriach i hasłach rabina Meira Kahane, które są tylko teorią i hasłami, powinni skorzystać z praktycznych wskazówek innych wielkich i niepokornych Żydów. Przede wszystkim, ze względu na obszar działań, mam tu na myśli metody działania Józefa Goldberga, zwanego też Józefem Różańskim.

Te sprawdzone w praktyce metody, to:

„1) bicie pałką gumową specjalnie uczulonych miejsc ciała (np. nasady nosa, podbródka i gruczołów śluzowych, wystających części łopatek itp.);

2) bicie batem, obciągniętym w tzw. lepką gumę, wierzchniej części nagich stóp
- szczególnie bolesna operacja torturowa;

3) bicie pałką gumową w pięty (seria po 10 uderzeń na piętę kilka razy dziennie);
4) wyrywanie włosów ze skroni i karku (tzw. podskubywanie gęsi), z brody, z piersi oraz z krocza i narządów płciowych;

5) miażdżenie palców między trzema ołówkami (wskutek tego "zabiegu" dwukrotnie
zeszło mi sześć paznokci);

6) przypalanie rozżarzonym papierosem okolicy ust i oczu;

7) przypalanie płomieniem palców obu dłoni;

zmuszanie do niespania przez okres 7 - 9 dni, drogą "budzenia" więźnia, który stał w mroźnej celi, uderzeniami w twarz, zadawanymi przez dozorującego urzędnika byłego MBP; metoda ta, nazywana przez oficerów śledczych "plażą" lub "Zakopanem" wywołuje półobłąkańczy stan u więźnia i wywiera zaburzenia psychiczne, powodujące widzenia barwne i dźwiękowe, zbliżone do odczuwanych po spożyciu peyotlu lub meskaliny”

(cyt. za: K. Moczarski "Piekielne śledztwo", "Odrodzenie", 21 stycznia 1989 r.).

Można kwestionować opowieści Moczarskiego, bo jako ofiara mógł być powodowany chęcią zemsty i odwetu, ale to samo mówił inny zacny Żyd, niemający z Różańskim żadnych, nazwijmy to, przykrych doświadczeń – Józef Fleichfarb, znany bardziej jako Józef Światło. A ponieważ mówił to przed mikrofonami Radia Wolna Europa, to znaczy, że musiała to być najprawdziwsza prawda.

Tak więc do dzieła Zolkosy!