www.zbanowanifzp.fora.pl

Grego

To ze 1984 stopniowo zaczyna być proroctwem obserwuje już od dość dawna. W dniu wczorajszym jednak spotkałem dobromyślniaka! A raczej wczoraj dobromyslniak uzewnętrznił swój stan psychiczny, bo znałem go już od pewnego czasu. Otóż rozmowa zdryfowała na sławetną OT formowaną jakoby przez Macierewicza.
Mój znajomek wyraził opinię, że to jest bez sensu, na co ja odparłem (zgodnie z moim stanem wiedzy) że wprawdzie formowanie wydaje się być prowadzone nieudolnie i zapewne gówno z tego będzie, ale sama idea jest słuszna, bo to jedyny znany mi sposób, aby w krótkim czasie podnieść zerowy poziom naszej obronności.
Rozmówca z protekcjonalnym uśmiechem wyjawił mi że wojna teraz już nie wygląda tak, że do siebie ludzie strzelają z karabinów i armat, tylko dwie-trzy bombki i koniec wojny.
Jako ze temat ten nie jest mi tak zupełnie obcy, ośmieliłem się zapytać która to wojna? Na pytanie powyższe mój czcigodny dobromyslniak dosłownie osłupiał. "Jak to która? Przecież teraz nie ma wojny."
Ależ jest! Skontrowałem. W Syrii i w Jemenie, w Południowym Sudanie i w Afganistanie, także w Iraku i Demokratycznej Republice Kongo, a całkiem niedawno były wojny w Gruzji i na Ukrainie, trochę dawniej zaś w byłej Jugosławii, dwie wojny w Czeczenii i jedna ormiańsko-azerska. Która z nich została rozstrzygnięta przy pomocy "dwóch-trzech bombek"?
Mój zacny przyjaciel najwyraźniej przytłoczony uciekł od tematu stwierdzeniem, że się na tym nie zna, w każdym razie jakby co to on pakuje manatki i ucieka z Polski. Podówczas zagrałem w sposób (przyznaję) podły i wykorzystałem swoją wiedzę o prywatnych sprawach rozmówcy. Zapytałem go: A co z mieszkaniem, które spłacasz od 10 lat? Zabierzesz je ze soba?
Przyznaje że pytanie było niegodziwe, ale za to efekt...
Dobromyslniak popadł w katatonię. Dosłownie przestał mówić. Odzyskał głos po długim czasie i radykalnej zmianie tematu, w czym przytomnie dopomogli mi pozostali rozmówcy. Do kwestii wojny i ewakuacji już w jego towarzystwie nie wracam. Nie jestem lekarzem, wole nie ryzykować.

Grego

Dla zainteresowanych: Przypadek ma lat ok 35, wykształcenie wyższe (humanistyczne), inteligencja mocno poniżej przeciętnej, za to fachowość i zaangażowanie w pracy bez zarzutu. W życiu prywatnym całkowicie podporządkowany żonie. Dzieci brak. Nie pije nie pali. Hobby: rower (z żoną)

przepiorko dybuk

,,wojna teraz już nie wygląda tak, że do siebie ludzie strzelają z karabinów i armat, tylko dwie-trzy bombki i koniec wojny.”

To zdaje się typowe wyobrażenie współczesnej wojny, reprezentowane przez pokolenie mające z wojskiem tyle wspólnego na ile pozwalają gry komputerowe.

Zresztą wpływ wiary w potęgę nowoczesnych technologii jest widoczny nawet u tych, którzy są uznawani za prawdziwych żołnierzy i mam tu na myśli żołnierzy najpotężniejszej armii świata.

Wczoraj amerykański konwój miał przejechać z Powidza do Poznania czyli jakieś 90 kilometrów, większość po autostradzie A2. Jechali dwa dni i dwa razy na tej trasie się zgubili. Dwa razy też wjechali do Wrześni czyniąc tam niesamowity bałagan i paraliż komunikacyjny. Amerykańskiej armii pomagała polska Policja i Straż Miejska, jednak na niewiele się ta pomoc zdała, bo Amerykanie kierowali się swoją wojskową nawigacją GPS, a nie poradami polskich sojuszników.

[link widoczny dla zalogowanych]

Można sobie wyobrazić tę amerykańską armię jak pokonuje i zdobywa rosyjskie bezdroża, zwłaszcza w sytuacji gdy Rosjanie odpowiednio im zmodyfikują dane z GPSów. No ale mamy takiego sojusznika, na jakiego sobie zasłużyliśmy. Za to Rosjanie mogą spać spokojnie, nie tak jak mieszkańcy Wrześni.

Grego

Dokładnie. Kiedyś ciemne masy wierzyły w rusałki, utopce, dziś wierzą w dwie trzy bombki rozstrzygające o losie wojen. Regres polega na tym, że rusałkę a nawet utopca od czasu do czasu ktoś jednak w pijanym widzie zobaczył, podczas gdy wyżej opisanych bombek nikt nie widział i co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Mimo to wiara w nie trzyma się mocno.

Grego

W tym wątku zresztą chodzi mi mniej o jego taktyczna wyobraźnię, a bardziej o dwójmyślenie.
Człowiek potrafi wierzyć w to, ze najlepszą obroną w razie jakiegokolwiek zagrożenia jest ucieczka JEDNOCZEŚNIE wierząc że najlepszym sposobem na życie jest bankowy kredyt mieszkaniowy spłacany mozolnie przez długie lata.
Nie widzi w tym sprzeczności i to mnie zdumiało.
Drugim ciekawym zjawiskiem jest utrata świadomości jako reakcja na wykazanie wewnętrznej sprzeczności dwójmyślenia.
UTRATA ŚWIADOMOŚCI!!!
Chłop jest niezdolny do myślenia innego niż narzucane przez media głównego nurtu.

przepiorko dybuk

A co do obrony terytorialnej, to u nas zawsze wszystko zostanie przegadane i przesrane. Nie pamiętam od kiedy Szalony Antoni tworzy tę formację, wiem, że zgłosiło się w Polsce ok. 17 tysięcy chętnych, z czego większość absolutnie się nie nadaje.

W międzyczasie w Rosji zorganizowano ,,Junarmię” Jej twórcami są Ministerstwo Obrony, DOSAAF Rosji i Centralny Klub Sportowy Armii Zaczęto ją tworzyć półtora roku temu i dziś liczy ponad 30 tysięcy dusz i ta liczba szybko rośnie. To armia dzieciaków chcących się bawić w wojsko, w wieku 11 – 18 lat, ale w niedalekiej przyszłości może to być potężna siła.

Można? Można, ale nie wszędzie!

Grego

Nie wiem co wyrośnie z junarmii, ale wiem co wyrośnie z naszej OT. Macierewicz popełnił ten sam błąd co parę lat wcześniej Siemoniak (albo Klich nie pamiętam który to) tworząc NSR.
Otóż założył, ze obrona ojczyzny to zaszczyt, którego dostąpić mogą tylko ci co zasłużyli. Przy czym kryteria określające kto zasłużył są dokładnie takie same jak w przypadku NSR, z czego płynie wniosek że ilość chętnych i spełniających warunki nie będzie zbytnio odbiegać od ilości chętnych do NSR.
17 tysięcy w skali kraju to bardzo mało. Biorąc pod uwagę ze zapewne połowa odpadnie, to zostaje nam po pięciuset na województwo. Czyli obecnie tworzone 3 brygady raczej nie przekroczą rozmiarów batalionu.
Prywatnie uważam ze z tych 17 tysięcy co najmniej dwie trzecie liczy na etat żołnierza zawodowego w OT, jesli się nie załapią, to oleją cały program. Ale oczywiscie mogę sie mylić.
Rosja podeszła do tematu o wiele mądrzej rekrutując młodzież w wieku szkolnym. To okres w życiu, kiedy większość chłopców ciekawią zagadnienia wojskowe i w dodatku jest na to czas. Pierwsze kryterium do OT (to jest pełnoletniość) eliminuje większość wartościowych kandydatów i skazuje program na widowiskowa klęskę. Kolejne kryterium niekaralność, w czasach kiedy połowa młodych ludzi ma wyroki za marihuanę to kolejny idiotyzm. Eliminuje kolejną warstwę doskonałego rekruta. To co pozostaje w większości nie będzie zainteresowane bo praca. Właśnie dlatego uważam że Maciar przegrał.

wojtekdomus

Pomysł OT , jest najbardziej krytykowany przez zawodowych żołnierzy. Takie mam przynajmniej wrażenia po krótkich zresztą pobycie na paru forach militarnych. Tylko pytanie czy nasi zawodowcy są i beda rzeczywiście lepsi od terytorialsów. Ja słyszałem bardzo dużo nipochlebnych opinii o poziomie wyszkolenia naszych żółnierzy i kto wie może to strach przed konkurencją.

Grego

Nie wydaje mi się, żeby akurat żołnierze byli szczególnie wrogo nastawieni. W armii jak i w całym społeczeństwie występują różne polityczne poglądy. A ze w środowisku sympatyków PO od półtora roku panuje autentyczna i narastająca histeria, to i na forach militarnych ją obserwujemy. Objawia się między innymi rozdzieraniem szat nad OT.