www.zbanowanifzp.fora.pl

przepiorko dybuk

,,Tu jest Ala facebook.com/ala.qa.3 , a tu jest Hamas Ali: Gaza – więzienie pod gołym niebem. Jak i o czym pisze Ala Qandil korespondentka zagraniczna Polskiej Agencji Prasowej? „

Cóż za finezja, kompozycja i dowcip. A kto i gdzie tak pięknie i pomysłowo pisze? A to pisze słynny eseista, wieczny tułacz, pogromca obłudy i fałszu, czciciel prawdy jedynej.

To kolejny donos Koraszewskiego na Ale Qandil. Nie może dziadyga ścierpieć faktu, że ta dziennikarka, w przeciwieństwie do niego, pisze z pierwszej linii frontu. On sam, słynny dekownik, zawsze piszę o tym, co jest gdzieś daleko od niego. Skąd zatem czerpie swoją wiedzę? Ano z dystansu.
07 04 2015. ,,Listy z naszego sadu” [link widoczny dla zalogowanych]

,,Noam Chomsky i tysiące innych powtarzają, że Gaza jest więzieniem pod otwartym niebem, inni wolą porównanie z Gettem Warszawskim, a Izraelczyków do nazistów. Tymczasem dzieci Gazy uczą się zabijać, uczą się, że nigdy nie wolno im zaakceptować pokoju, ani uznać prawa Izraela do istnienia.” – pisze z kolei Małgorzata Koraszewska pod filmikiem na You Tube.

https://www.youtube.com/watch?v=0hIOCD6E2-U#t=24

Noam Chomsky i tysiące innych mają rację. Małgorzata Koraszewska też ma rację. Jest rzeczą naturalną, że w gazańskim gettcie dzieci uczą się zabijać i nie uznawać prawa do istnienia okupanta. Nie znam żadnego źródła mówiącego o tym jak to w Gettcie Warszawskim, czy jakimkolwiek innym, Żydzi wychowywali swoje dzieci w przeświadczeniu o prawie do istnienia państwa hitlerowskiego. O uczeniu dzieci zabijania wrogów nie ma co pisać, bo to głównie dzieci rzuciły się do powstańczej walki w gettcie Warszawskim.

Koraszewska chyba to wie, ale uparcie pierdzi jak niekumata, żydowska łzawica.

Gdyby Koraszewscy poczytali sobie o roli mediów w relacjonowaniu konfliktu izraelsko – palestyńskiego i o tym jak nieobiektywnie i krzywdząco dla Palestyńczyków jest on przedstawiany, to…….. nic by się nie zmieniło. Na starość nie zmienia się poglądów, a poza tym z czegoś żyć trzeba. Jak nie za szwedzkie korony czy brytyjskie funty, to za izraelskie szekle. Z sadu się nie utrzymają.

Global Media Journal – Polish Edition Spring 2010 [link widoczny dla zalogowanych]

Dobre wiadomości dla szmalcownika Andrzeja Koraszewskiego:

Zaraz jego donos pojawi się na forum Erec Izrael, a Ali już tu nie ma:

[link widoczny dla zalogowanych]

przepiorko dybuk

Redakcja forum Erec Izrael znów rozsiewa smrody z ich sadu.

Tym razem sięgnęła po tekst jakiegoś kanadyjskiego przygłupa i uważa ten tekst za śmieszny i ostry.

Ryan Bellerose "Things Jews are bad at"
20 kwietnia 2015
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska (www.listyznaszegosadu.pl)

[link widoczny dla zalogowanych]

Dzieciak, pisząc o mediach, nie rozumie, że dzięki nowoczesnym i wciąż rozwijanym technologiom przekazu, opiniotwórczość tradycyjnych mediów skurczyła się niemal do zera. Choćby wszystkie gazety, rozgłośnie radiowe i stacje telewizyjne należały do Żydów i usiłowałyby odbiorcom narzucić wygodny Izraelowi punkt widzenia, to nic by już nie osiągnęły i wszystkie by szybko splajtowały.

Zła prasa, jaką coraz częściej ma Izrael, nie bierze się z sufitu, tylko z faktu, że prawdę coraz trudniej ukryć.

Pisząc o ludobójstwie, ten działacz na rzecz Indian, po prostu wykazuje się totalną ignorancją, więc nie ma żadnego sensu kopać się z koniem.

A co pisze dalej?

Dalej - nie sądzi, by ludzie w Auschwitz mieli smartphony lub szybki Internet. Nie sądzi, by Żydzi mordowani podczas Holocaustu mieli żywność, która pozwalała im na otyłość.

Jako otyłemu, więc z pewnością żarłocznemu, żywność grubaskowi zawsze na myśli, więc jej używa do tworzenia swoich prymitywnych sądów. Otóż podczas Holokaustu mordowani byli zarówno chudzi jak i otyli. Podczas tego samego Holokaustu część Żydów jednak pasła się w najlepsze, finansując nazizm i rozwijając niemiecki przemysł wojenny. Zarabiali miliony, żarli kawior i popijali szampanem. Ale rzeczywiście – smartfonów i szybkiego internetu nie mieli.

Wracaj czym prędzej adminie na forum EI i oczyść wreszcie tę stajnię, bo nie dość, że tam dana sama wypisuje głupoty, to jeszcze zaczęła importować teksty debili w rodzaju jakiegoś Ryana Bellerose’a

przepiorko dybuk

A na FŻP zapanowało zmęczenie materiału, więc nastąpił powrót do prymitywnej hasbary.

Forumowi myśliciele się wystrzelali z pomysłów i sięgają po - ich zdaniem - sprawdzone wzory czyli upychają na swoim forum twórczość Koraszewskich, bo przecież o czymś trzeba pisać. Dawno temu opisywałem śmieszną stronę Koraszewskich, która w założeniu miała budować pozytywny wizerunek Izraela i jednocześnie miała przedstawiać negatywny obraz wszystkich jego wrogów. Lata mijają, a Koraszewscy tkwią w hasbarowych koleinach. Jedynymi ich czytelnikami są inni etatowi hasbarowcy i dyżurni agitatorzy z FŻP. Nie ma w tym nic dziwnego ani złego, Koraszewscy znaleźli sobie taki sposób na życie, na jaki ich było stać i do grobu się ułożą otuleni hasbarowym całunem. Dziwne jest tylko to, że na x-tysięcznym FŻP coraz częściej odgrzewa się i serwuje te spleśniałe hasbarowe kotlety, udając przy tym, że odkrywa się jakieś prawdy gdzieś objawione.