www.zbanowanifzp.fora.pl

przepiorko dybuk

11 grudnia Mateusz Piskorski napisał z więzienia list, ktoś ten list umieścił na jego blogu. Nie jest to lektura martyrologiczna jaką masowo produkowali solidarnościowi opozycjoniści, nawet ci, których zamknięto na dzień lub dwa.

O nic z tego więzienia nie prosi, na nic nie narzeka, tyko pisze na Berdyczów czyli pisze ,,LIST OTWARTY DO PRZYJACIÓŁ Z LEWICY”

[link widoczny dla zalogowanych]

Nie jestem adresatem tego listu, bo nie jestem przyjacielem Mateusza Piskorskiego, ale lewicowy to jestem jak najbardziej, więc odpisałem.

,,Ten, pisany z więzienia, list Pana Mateusza Piskorskiego jest świadectwem naszych dziwnych czasów. Dziś, 13 grudnia, w Polsce odbędą się przeróżne demonstracje w obronie przeróżnych wartości.

Będą to sceny żywcem wyjęte z filmu Andrzeja Munka ,,Zezowate szczęście” Kto pamięta Kobielę wziętego najpierw za Żyda, a za chwilę pobitego przez policję za udział w antysemickiej demonstracji – ten wie o czym mowa.

Będą więc prawica i lewica, będą chorągiewki, banery i transparenty, będą przemówienia, wyzwiska i przepychanki z policją, a później wszystkie te polskie Piszczyki rozejdą się do domów i przy wódeczce zaczną wypatrywać siebie w dziennikach telewizyjnych.

Dziś przy władzy znalazł się drugi garnitur pospolitego ruszenia zwanego kiedyś ,,Solidarnością” Pierwszy garnitur się wyświechtał i zmechacił, więc zastąpiono go nieco nowszym. Oba te garnitury niczym się od siebie nie różnią oprócz stopnia zużycia i oba są już bardzo ,,de mode”, ale wciąż dobrze leżą, choć już zaczynają w szwach pękać. Jedyna różnica między tymi garniturami polega na tym, że w tym drugim znalazły się miernoty, którym nie udało się załapać do pierwszego, więc ich frustracja jest podwójna, co widać, słychać i czuć.

Znacznie większa zmiana nastąpiła dziś w więzieniach. Ja dobrze pamiętam jacy pokorni i grzeczni stawali się nasi wybitni Ojcowie Solidarności, gdy tylko założono im kajdanki.
Szybko wtedy stawali się przyjaźni władzy i bardzo rozmowni. Podpisywali też różne kwity i przypominali sobie różne działania swoich towarzyszy- konspiratorów. Wszyscy stawali się Wallenrodami i powstał nowy wzorzec Polaka – bohatera. Zdrada stała się cnotą – Kukliński bohaterem narodowym. ,,Ogień”, ,,Lalek” i inni bandyci weszli do panteonu narodowych idoli.

Historia uczy, że każda władza w Polsce, prędzej czy później, zaczyna tracić kontakt z otaczającą ją rzeczywistością i zaczyna wierzyć w mity, które sama wytwarza. Mit Lecha – prezydenta wszystkich Polaków, mit zamachu smoleńskiego czy mity o Kuklińskim i o żołnierzach wyklętych – z tego cały świat się śmieje. Ale ta prawda już nie dociera do rządzących, bo oni już zaczęli w nie wierzyć.

Podejrzewam, że oprócz ,,Zmiany” to nikt z nawołujących dziś do walki o demokrację nie upomni się o ofiarę antydemokratycznych rządów, nikt z byłych opozycjonistów nie upomni się o opozycjonistę aktualnego – Mateusza Piskorskiego.

Jedynym pozytywem tej sytuacji jest to, że - nieświadoma tego faktu - władza hoduje nowego polskiego bohatera, tym razem nie z narodowej mitologii tylko prawdziwego, prosto z więzienia.

Można się z poglądami Pana Piskorskiego nie zgadzać, ale jego odwaga i niezłomność zasługują na najwyższy szacunek. Poza tym osoba Pana Mateusza Piskorskiego przywraca wiarę w to, że w Polsce nie rodzą się sami Kaczyńscy, Maciarewicze czy Kamińscy.”

przepiorko dybuk

Grego

Pan Piskorski nie jest ani pierwszym, ani jedynym więźniem politycznym w Polsce. Przed nim był np facet zatrzymany za przybycie z krzesłem na wiec bohatera walki o wolność i demokrację Bronisława hrabiego Komorowskiego herbu japońskie siedzenie. Można by też spokojnie do więźniów politycznych zaliczyć słynnego Brunona K. który wsławił się tym, że stworzył organizacje terrorystyczną złożoną jedynie z siebie i agentów bezpieki. Wprawdzie Brunon aspiracji politycznych nie przejawiał, ale za to po ataku Ryśka Cyby na siedzibę PiS było z pewnością zapotrzebowanie polityczne na terrorystów z drugiej strony. Mozna by rzec że gdyby Kwietnia nie było, należałoby go wymyślić. Jakoż i wymyślono.
Z tego co wiem obaj nadal siedzą. Jednak co do pana Piskorskiego trzeba przyznać że trzyma poziom. Nie żali się nie żlamda, nie struga bohatera. To jest ktoś. Szacunek.
Nawiasem mówiąc nie uważam, że ciemiężenie swoich wrogów jest jakimś szokiem. Gdyby ś.p. Gen Jaruzelski swoich przeciwników politycznych zamiast im władzę oddawać utopił w szambie, nie widzialym w tym nic zdrożnego. Kraj by z pewnością na tym zyskał.