www.zbanowanifzp.fora.pl

przepiorko dybuk

Paweł Jędrzejewski:

>>"Wierszyk" Aleksandra Gleichgewichta jest chamski, obrzydliwy, prymitywny, prostacki, wstrętny. A ponieważ Gleichgewicht jest przewodniczącym Gminy Wyznanowej Żydowskiej we Wrocławiu, to wszystko, co robi, będzie kojarzone z tą funkcją. Datego trzeba uznać, że zrobił tym "utworem" świństwo ludziom, którzy go na przewodniczącego wybrali. Tak przejawiają się nieodpowiedzialność i bezmyślność.
Nikt nie podważa jego prawa do wypowiedzi! Prawo ma! Tu chodzi o coś innego: gdy się jest przewodniczącym jakiejś organizacji, trzeba liczyć się z rzeczywistością. A rzeczywistość jest taka: jestem wybrany, reprezentuję ludzi, którzy mnie wybrali - reprezentuję NAWET w zachowaniach poza organizacją. A reakcja obserwatorów z zewnątrz? Cóż... człowiek, który zamieszcza lub pisze ohydne, prostackie, chamskie wierszyki został WYBRANY przez jakichś ludzi. Powstanie więc u tych obserwatorów naturalne skojarzenie-pytanie: jacy to muszą być ludzie, którzy kogoś TAKIEGO wybrali na swojego przewodniczącego?!
Tu chodzi o odpowiedzialność za pełnioną z wyboru funkcję!
Ludzie, którzy NIEZALEŻNIE od poglądów politycznych (bo ohyda tego "utworu" nie ma NIC wspólnego z jego aspektem politycznym, nie ma znaczenia PRZECIW KOMU jest ten "utwór") widzą chamstwo, brutalność, prostactwo tego "wierszyka".
I zauważą i założą, że jego autorem jest przewodniczący gminy.
Gdyby Gleichgewicht był przewodniczącym organizacji hodowców róż, ludzie pomyśleliby źle o hodowcach róż.
Ale ponieważ jest on przewodniczącym organizacji żydowskiej, pomyślą - chcąc nie chcąc - źle o Żydach.,,<< ( koniec cytatu)

Otóż ludzie pomyślą o Żydach źle i dobrze - jak zwykle. Ja na przykład, na podstawie ich twórczości literackiej, myślę dobrze o Żydzie Gleichgewichcie i źle myślę o Żydzie Jędrzejewskim. Myślę też, że wcale nie jestem w swoim myśleniu odosobniony.

Co szkodzi bardziej – opór czy potulność i spolegliwość? Która postawa jest bardziej właściwa w obliczu brutalizacji życia politycznego i w czasach gdy władza dokonuje zamachów na swobody obywatelskie i na konstytucję je gwarantującą? Każdy na te pytania musi odpowiedzieć sobie sam.

Pisowski lizus dobrze wie czym jest opór społeczny, ale lizusostwo nakazuje mu go nie widzieć, a swoiście pojmowana poprawność każe mu krytykować tych, których stać na odwagę.

Tikkum olam w wydaniu pisowskiego lizusa polega na chowaniu głowy w piasek w obliczu zła i zagrożenia oraz na usiłowaniu schowania w piasek głów innych Żydów – czyli jest zaprzeczeniem tej idei.

Pisowski lizus wie czym były wierszyki warszawskie i lwowskie w czasach okupacji i wie, że nie ich walory artystyczne i nawet nie śmiech były w nich najważniejszy, tylko chodziło o podtrzymanie nadziei i wiary w to, że złe czasy przeminą.

Pisowski lizus wie, że walory artystyczne poniższego wierszyka są żadne:

,,Siekiera, motyka, styczeń luty,
Niemiec z Włochem gubią buty.
Siekiera, motyka, linka, drut,
I pan malarz jest kaputt. [..]

Siekiera, motyka, piłka, deska,
Ta ulica Skaryszewska.
Siekiera motyka i dwie deski,
Już jesteśmy na Skaryszewskiej”

I wie też, że ten prymitywny i miejscami idiotyczny wierszyk stał się symbolem poezji walczącej, a co ważniejsze – pomagał w przetrwaniu mrocznych czasów.

Pisowskiemu lizusowi dedykuję fragment innej powstańczej piosenki - ,,Pałacyku Michała”, fragment odnoszący się dokładnie do niego:

,,Hej! Czuwaj wiara...[..]

Za pierwszą linią dekowniki,
intendentura, różne umrzyki,
gotują zupę, warzą kawę
i tym sposobem walczą za sprawę….”

Grego

Pozwolę sobie zgłosić votum separatum. Obalanie demokracji nie jest niczym złym, przeciwnie to jedyna rzecz sensowna jaka można z demokracja zrobić. Patrze na to z autentyczną sympatia i podziwem, nie spodziewałem się po PiSie że skończy z tym kabaretem.
Zresztą co to była za demokracja? Wałęsa prezydentem, Boni ministrem... dajże spokój.

przepiorko dybuk

Trochę się z Tobą zgadzam, a trochę nie. Zgadzam się, że ubocznym produktem polskiej demokracji był operetkowy rząd Kopacz i zasiadający w nim pajacowaci ministrowie z Siemoniakiem i Schetyną na czele.

Ale z obalaniem naszej demokracji, to sprawa bardziej skomplikowana, bo przejęcie dyktatorskiej władzy przez osobę, która żyje w ponurym świecie odwetowego matrixu, to poważne zagrożenie.

Dziś, po ostatnim wystąpieniu w sejmie, jest już oczywiste, że Kaczyńskiego nie interesuje nic innego, jak tylko wymierzenie sprawiedliwości kanaliom, które zamordowały jego brata i temu celowi jest gotów poświęcić wszystko. To dobrze nie wróży Polsce, bo to prowadzi do wojny domowej. Kaczyński stał się słowiańskim mudżahedinem i tylko śmierć może go powstrzymać.

Wojna domowa, to wprawdzie nie koniec świata, ale wielu bogu ducha winnych ludzi ucierpi w jej trakcie. Oczywiście takie skurwysyny jak ja wyjdą z niej bez uszczerbku, a może jeszcze silniejsi niż przed nią, bo wiedzą jak się przed jej następstwami wymigać – mają ku temu wiedzę, środki i możliwości. Mogę się wymknąć naszym władzom kiedy zechcę i zamieszkać choćby w RPA lub w Rosji, ale już na przykład Ty możesz spędzić w obozie resztę życia. Mogę Ci wtedy tylko życzyć, żeby to był obóz resocjalizacyjny, a nie koncentracyjny.

Z dwojga złego wolę wojnę domową niż operetkę. Wiem, co piszę, bo przeżyłem spektakl ,,Ptasznik z Tyrolu” i stan wojenny w Polsce. ,,Ptasznik z Tyrolu” był dla mnie o wiele większą traumą niż stan wojenny. Ale podziwiam ludzi, którzy potrafią dużo ryzykować, by stawać w obronie demokracji, nawet tej operetkowej. Być może gdybym znał intencje wielu z tych bohaterów, to podziwiałbym ich mniej, ale nie znam, więc podziwiam.

Grego

Grego

Zaryzykuję nawet i postawię tezę co do wyniku, bo że do wojny dojdzie to wydaje mi się dość prawdopodobne.
Strony
Demokratyczna opozycja: Poparcie wśród elektoratu PO, .N. Wyższe kadry wojska i znaczna cześć policji. Do tego wsparcie z Europy Zachodniej.
Czyli leśne dziadki, pacyfistyczne pokolenie obecnych 35+ i najemnicy.
Pisowczycy: Poparcie elektoratu PiS, armijne doły, nacjonalistycznie nastawiona młodzież.
Faza 1 napinki.
W pierwszej fazie wojny pacyfistyczny elektorat PO.N wyjdzie na ulice z bia;ymi różami, sztucznymi chujami albo czymś takim i bedą twierdzić ze w ten sposób walczą o demokrację. Oficerowie w sztabach zaczną spiskować między sobą. Wojna wejdzie w fazę przepychanki Ulice opanują demonstracje z obu stron. Po stronie Rebeliantów obecny KOD, po stronie Rządu nacjonalistyczna obecnie młodzież. Policja zachowa się lojalnie wobec rządu, Wojsko zachowa neutralność.
Faza druga: harce
W fazie drugiej nastąpi wybuch przemocy. Z demonstracji obu stron wyłonią się bojówki lejące kogo popadnie, manifestacje staną się mniej liczne, za to krwawe. Sympatycy Opozycji zaczną pakować walizki i wyjeżdżać. Sztabowcy w armii zaczną pisać wnioski o przejscie na emeryturę. Po zakończeniu drugiej fazy Opozycja będzie drastycznie osłabiona, ulice opanują nacjonaliści, sympatycy opozycji rzuca się do masowej ucieczki.Oficerowie zaladują swoje słuzbowe pistolety, ale po chwili namysłu odłożą je i pójdą pisać wnioski o zwolnienie. W tej fazie kraje zachodnie zamkną granice. Przy granicach powstana koczowiska lemingów, ruszy pomoc humanitarna.
Policja nadal lojalna, Wojsko nadal neutralne, ale w jednostkach zacznie narastać bunt. Ulubione przez demokratów formacje lesnych dziadków zaczyna w szybkim tempie zanikać na skutek odejść na emeryturę.
Faza trzecia: początek walk
W fazie trzeciej Michał Szczerba utworzy rzad emigracyjny w Brukseli, UE go natychmiast uzna. W kraju pojawią się tajemnicze formacje zbrojne nie wiadomo z kim związane i przez kogo finansowane, ale wiadomo że walczące profesjonalnie i brutalnie po stronie Opozycji. Będą to oczywiście najemnicy finansowani przez Niemcy. Przeciw nim stanie nasza nienauczona walczyć młodzież., armia oczyszczona z leśnych dziadków. Policja się podzieli. To będzie najkrwawsza faza wojny i w niej najemnicy będą górą do czasu aż młodziaki naucza się walczyć, a jest raczej pewne ze to wkrótce nastąpi. Potem już niczego nie da się przewidzieć. Zależy od postawy Rosji, USA i od determinacji naszych dzieciaków, zapobiegliwie nienauczonych walki za rządów demokracji. Obstawiam jednak że na koniec nacjonaliści wezmą górę. Taka jest logika dziejów.
Na wojnie obłowią się najemnicy, straci cała reszta, a demokracja ostatecznie sczeźnie i dobrze jej tak.

wojtekdomus

Grego

No właśnie ja też wolałbym gilotynę niż metody stalinowskie. Gilotyna jest ze się tak wyrażę transparentna. W stalinowskich katowniach nigdy do końca nie wiadomo komu wyrywają paznokcie. Ale z braku laku dobre i to.

przepiorko dybuk

,,W fazie drugiej nastąpi wybuch przemocy. Z demonstracji obu stron wyłonią się bojówki lejące kogo popadnie, manifestacje staną się mniej liczne, za to krwawe.”

,,Na wojnie obłowią się najemnicy, straci cała reszta, a demokracja ostatecznie sczeźnie i dobrze jej tak.” (Grego)

A co, Szanowni Panowie, z polskimi Żydami? Pytam, bo przecież jesteśmy banitami, ofiarami żydowskich cenzorów, a noblesse oblige.

Jeden polski Żyd, niejaki Eli Zolkos, zapowiada, że:

>>Jeżeli "totalna opozycja" posunie się do terrorystycznych aktów jak wyłączanie prądu i ataków fizycznych JDL stanie w obronie rządu RP!<<

Jeden więc będzie lał opozycję ramię w ramię z sojusznikami z ONR, drugi – Paweł Jędrzejewski będzie pisał wiernopoddańcze odezwy, a co, Waszym zdaniem, z resztą?

Grego

Reszta postąpi zgodnie ze swoją tradycyjna metodą. Ot choćby dla przykładu: Stefan skazywał ludzi na śmierć bez udziału obrońcy na zlecenie rządu, a jego brat Adam tenże rząd obalał. Każdy obstawia swoją działkę. Stefan Adama chroni kiedy komuna górą, Adam Stefana kiedy dołem. Tak postępuje żydowska diaspora od tysiącleci i to działa. Jeśli coś działa to musi być dobre.
Nie wątpię że i Starzec ma swojego analoga w KODzie.

wojtekdomus

Myślę że raczej, będą pisać odezwy niż lać się na ulicy. Żydzi raczej są ostrożni. Jak się zrobi gorąco, to jak amen w pacierzu pojawia się głosy paru czubów, że wszystkiemu są winni Żydzi, a wtedy pewnie Izrael chętnie zorganizuje bezpieczny przerzut swoich rodaków do ojczyzny, dbając jednocześnie aby umiłowani rodacy nie wybrali jednak azylu w Szwecji albo Francji.

Grego

Odezwy to już piszą nie od wczoraj. Przyklady: Hartman, Schnepf. Skuteczność odezw jest niska a właściwie żadna.