www.zbanowanifzp.fora.pl

przepiorko dybuk

W zeszłym tygodniu nagroda nie została przyznana, ponieważ jury piło z Rosjanami wódkę w Sopocie, w byłym apartamencie Hermanna Goeringa w Grand Hotelu.

To polsko-rosyjskie spotkanie okazało się być bardzo szczęśliwym zbiegiem okoliczności dla naczelnego rabina grupy dyskusyjnej Forum Żydów Polskich na fejsie czyli dla Pawła Jędrzejewskiego, bo spowodowało kumulację nagród do łącznej wysokości 200 złotych.

Jury w tym tygodniu nie miało najmniejszych wątpliwości, że pojawiła się wypowiedź, którą śmiało można uznać za ,,przemyślenie dekady”, więc jej autor otrzymuje skumulowaną nagrodę już dziś.

Paweł Jędrzejewski Jadwiga Hamaluk Smile

Ci, którzy twierdzą na 100%, że wiedzą, iz zamach był WYKLUCZONY, w sytuacji, gdy NIKT POZA ROSJĄ nie ma dostępu do wraku, są FANATYKAMI. Jestem JAK NADALSZY od twierdzenia, że był zamach. Ale nie dam sobie wcisnąc żadnej przeciwnej tezy - że zamachu nie było, a(ni tezy, że zamach był!), gdy wrak samolotu jest zbadany wyłącznie przez Rosjan lub pod kontrolą Rosji.

Wielce oświeconemu i uczonemu rabinowi grupy dyskusyjnej FŻP jury nieśmiało przypomina, że dzisiejsze techniki, którymi dysponują komisje badające wypadki lotnicze, pozwalają ustalić przyczyny tych wypadków na podstawie analiz zawartości czarnych skrzynek. Często wraki samolotów są niedostępne dla badających przyczyny wypadków, bo na przykład spoczywają głęboko pod wodą lub uległy zniszczeniom uniemożliwiającym wykorzystanie ich w celach badawczych, a i tak śledczy są w stanie dociec przyczyn tych wypadków.

Zastanawiające jest jakim cudem naczelny rabin grupy dyskusyjnej FŻP nie powątpiewa w istnienie mojżeszowych kamiennych tablic czy świątyni Salomona, skoro nikt nigdy ich nie badał, a być może i nie widział. Dał sobie wcisnąć tezę o ich istnieniu?

Grego

Sprawa Katastrofy Smoleńskiej pozostanie już na zawsze kwestią wyłącznie religijną. Podobnie jak język w którym spisano mojżeszowe tablice. Nic się już na to nie poradzi. Ale nagroda zasłużona.

przepiorko dybuk

200 złotych uskrzydliło Pawła Jędrzejewskiego i się rozkręcił na całego:

Paweł Jędrzejewski Katarzyna Gińko Nikt sie nie popisał w tej sprawie, bo nią rządzą wymienieni przeze mnie fanatycy Smile

Jadwiga Hamaluk Fachowcy za pieniądze podejma się odpowiedzi PRAWDZIWEJ. Ludzie mają reputacje, o która dbają, oraz szacunek dla siebie i swojej pracy.
Lubię to! • 7 godz.

Oto ,,odpowiedzi prawdziwe” fachowców za pieniądze. Ludzie przecież mają stosowne tytuły i reputację, o którą dbają, oraz szacunek dla siebie i swojej pracy.

- Prof. Piotr Witakowski - lot był wojskowy, bo "samolot miał szachownice",

- Prof. Chris Cieszewski - rozrzut szczątków samolotu nie był zgodny z OCZEKIWANIAMI,

- Prof. Jan Obrębski - powłoka malarska na samolocie jest "warstwą jakiegoś metalu nanoszoną coś a`la cynkowanie",

- Prof. Jan Obrębski jeszcze raz - czym dłużej ogladam kawalek Tupolewa, tym bardziej jestem pewny, ze zniszczenia pochodzą od eksplozji,

- Binienda Wiesław, podobno profesor - urwany fragment skrzydła nie mogł lecieć dalej, niż 12 metrów,

- Szufladzinski Grzegorz, podobno doktor - na ten sam temat, co powyżej: - kawalek skrzydla, mógł przelecieć sto kilkadziesiąt metrów i nawet zawrócić do tyłu, by upaść około 30 metrów przed miejscem rzekomego odstrzelenia..

- Binienda Wiesław - dźwigar ma 12 mm grubosci, animacja brzozy jako gumowej, upadek samolotu na dach i "piloci powinni wyjść z tego tylko poturbowani".

Ekspert Dąbrowski i "część" z poszycia Tupolewa znaleziona jeszcze przed brzozą... okazała się torbą foliową zawieszoną na gałęziach drzewa, wiszącą tam na długo przed katastrofą.

W dodatku, żaden z nich, ani też z członków zespołu Macierewicza, nie pofatygował się na miejsce katastrofy.

OŚWIADCZENIA CZŁONKÓW KOMISJI MACIEREWICZA:

"pęknięcie kadłuba Tu-154M jest identyczne jak pęknięcie kiełbaski
ugotowanej na śniadanie". Swój wywód ekspert zobrazował fotografią
dwóch parówek rozerwanych w ten sam sposób, co prezydencki samolot.

"fragmentacja samolotu nastąpiła w powietrzu", co zilustrował ekspert
obrazkiem zgniecionej drewnianym młotkiem puszki po piwie “tyskim” .

"brzoza, o którą zahaczył prezydencki tupolew, musiała być złamana
co najmniej pięć dni przed katastrofą. Na drzewo ktoś się wspinał,
walił młotem, siekierą".

Uczony naśladował dźwięk, jaki towarzyszy
uderzeniu samolotu w brzozę: "Piijiii, bziuuu!".

"jako pasażer, przyglądałem się temu jak pracują skrzydła i silniki
samolotów w czasie lotu, w związku z tym czuję się dość kompetentny
w tym zakresie"

"Przez 40 minut miałem kontakt z elementem 20 na 20 cm. Jest to cała
wiedza, jaką posiadam na temat tej katastrofy"

"jako dziecko oglądałem wybuchające stodoły w czasie pożarów po wojnie"

"od dziecka interesuję się lotnictwem, w młodości sklejałem modele samolotów"

" na święto lotnictwa siedziałem w samolocie bojowym w Białej Podlaskiej"

"TU-154M nie znalazł się poniżej wysokości stu metrów. Spadł na ziemię
dopiero po eksplozjach, które rozerwały go na części - To był blef, ale w dobrej wierze"

Jak się okazuje, tacy fachowcy wystarczą, żeby u Pawła Jędrzejewskiego zasiać niepewność co do wyników śledztwa przeprowadzonego przez państwową komisję ds. badania wypadków lotniczych.