www.zbanowanifzp.fora.pl

przepiorko dybuk

i pisze:

,,Winni tamtych zbrodni już od dawna nie żyją. Współcześnie żyjących nie rozlicza się za morderstwa sprzed ponad 70 lat, bo to byłby oczywisty absurd, ale ocenia wyłącznie za ich stosunek do tych zbrodni i ich sprawców. Unikanie odpowiedzi, kluczenie, wymigiwanie się sprawiają wrażenie, że mamy do czynienia z jakąś niezrozumiałą próbą chronienia tych morderców przed symboliczną odpowiedzialnością. I to z jednego powodu: że byli Polakami. A ponieważ ich czynom nie da się zaprzeczyć, zaprzecza się ich polskości.
Pani minister powinna pamiętać: tamte zbrodnie nie obciążają dziesiejszych obywateli Polski. Pytania o winnych w roku 1941 i 1946, o ich narodowość, nie są oskarżeniami kierowanymi przeciwko nikomu żyjącemu w roku 2016. To wyłącznie brak jednoznacznych odpowiedzi na pytania o tamte zbrodnie - np. taki, jaki zobaczyliśmy w środowej "Kropce nad i" - może sugerować, że wobec morderców z Kielc i Jedwabnego istnieją dziś w Polsce jakiekolwiek inne emocje, poza jedną jedyną zrozumiałą i uzasadnioną: potępieniem.” (Paweł Jędrzejewski)

[link widoczny dla zalogowanych]

Może Paweł Jędrzejewski odważyłby się wreszcie na występ solowy? Bo jak na razie to dzielnie i brawurowo wykręca retoryczne piruety jako statysta w żydowskiej inscenizacji pt. ,,Jedwabne”

Scena w której powinien wystąpić Paweł Jędrzejewski osadzona jest w przedziale czasowym 17 września 1939 – 10 lipca 1941.

Może już czas przyjrzeć się dokonanym na Polakach zbrodniom żydowskim z tamtego okresu, w tym działaniom Żydów w Jedwabnem? Starczy Panu odwagi, Panie Autorytecie Moralny?

Dla przypomnienia:

Napaść ZSRR na Polskę 17 września 1939
Napaść Niemiec na ZSRR 22 czerwca 1941
Jedwabne 10 lipca 1941

A co się działo pomiędzy 17 września 1939 a 22 czerwca 19441roku?

Działo się, działo…..

,,W relacji polskiego swiadka wydarzen, jakie nastapily w Jedwabnym po wejsciu wojsk sowieckich - Teodora Eugeniusza Lusinskiego, czytamy:

Stalinowska armia weszla do Jedwabnego 10 listopada 1939 r. (...) Zydzi uzbroili sie i masowo weszli do NKWD. Nastepowaly aresztowania i deportacje polskiej ludnosci na Syberie. Pierwszy transport wyruszyl w grudniu 1939 r. Wsrod aresztowanych byli ksieza, zolnierze i ludzie zamozni, ktorzy byli nazywani "kulakami" - polska burzuazja. Temperatura spadla do minus 40 st. C. W mrozie ludzie byli na saniach wiezieni do pociagu w Lomzy. Tam ladowano ich do wagonow towarowych tak jak bydlo.

Zydzi rozpoczeli walenie ich kolbami swych karabinow, aby przyspieszyc zaladunek, bo bylo im zimno. Stara Zydowka nazwiskiem Kuropatwina przyszla do naszego domu i relacjonowala, ze zydowscy komunisci pomagali NKWD w wywiezieniu polskich rodzin na Syberie (Kopia cytowanej relacji T.E. Lusinskiego znajduje sie w posiadaniu M. Paula, zamieszczajacego cytowany fragment w Story of Two Shtetls, Bransk and Ejszyszki, Chicago-Toronto 1998, t. 2, s. 143).

Danuta i Aleksander Wroniszewscy w reportazu Aby zyc ("Kontakty" z 19 lipca 1988 r.) odnotowali relacje mieszkanki miejscowosci Jedwabno:

Pamietam, jak wywozili Polakow do transportu na Sybir, na kazdej furmance siedzial Zyd z karabinem. Matki, zony i dzieci klekaly przed wozami, blagaly o litosc, pomoc. Ostatni raz 20 czerwca 1941 r.”

[link widoczny dla zalogowanych]

Działania Żydów w Jedwabnym były dla Polaków wręcz pieszczotliwe w porównaniu ze zbrodniami których się Żydzi wobec Polaków dopuścili na Kresach Wschodnich. O tym napiszę wkrótce. Na razie czytam na ten temat i włosy mi stają dęba pod wpływem tej lektury. To temat skrzętnie przez Żydów pomijany, co zrozumiałe. Ale dlaczego dotychczas jest pomijany przez Polaków, to prawdziwa zagadka.

Wątpię czy Paweł Jędrzejewski ma coś na ten temat do powiedzenia, choć z drugiej strony, biorąc pod uwagę , że zawsze ma coś do powiedzenia na każdy temat, to może się mylę.

Grego

Przemilczanie tego przez Polaków wynika jak sądzę z dobrze znanego zjawiska poprawności politycznej. Obecnie to już się kończy, pewnie wkrótce nastąpi jak zwykle w takim przypadku przegięcie w druga stronę.
Dwa lata temu kwestionowanie długiej a świetlanej przyszłości UE byłoby czymś w rodzaju głośnego pierdzenia. Nikt tego publicznie nie robił. Dziś już widać gołym okiem, że koniec nastąpi bolesny a rychły.