www.zbanowanifzp.fora.pl

przepiorko dybuk

Na fali sporów wokół niefortunnych sformułowań w ustawie o IPN i jeszcze bardziej niefortunnych reakcji na nie, pojawiają się też inne spory. Idzie o rząd dusz, dusz Żydów pomordowanych przez Polaków.

"Prof. Havi Dreyfus. Yad Vashem: 250.000 Żydów uciekło Niemcom. 10% przeżyła. Większość ofiar schwytali i zamordowali Polacy". Podaje po polsku i po hebrajsku Markus Kranz na fb FŻP.

A dyrektor Centrum Wiesenthala w Jerozolimie, Efraim Zuroff odpowiada na pytanie dziennikarza ,,Rzeczpospolitej”:

Ilu Żydów zostało zabitych przez Polaków?

,,To znakomite pytanie, ale żaden badacz nie jest w stanie podać wiarygodnej liczby.”

W Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie mówi się o 50 tys. zamordowanych Żydów – ciągnie dziennikarz.

,,To brzmi rozsądnie, ale żadnej pewności nie ma.”

[link widoczny dla zalogowanych]

Duża rozbieżność. Za duża. Prof. Havi Dreyfus mówi o co najmniej 112 501 ludziach (to najmniejsza większość z 250 000 minus 10 procent), a pan dyrektor Efraim Zuroff za rozsądną uznaje liczbę 50 000. ( Jeśli 50 000 brzmi rozsądnie, to jak brzmi 112 501?)

Jeśli jeden twierdzi, że żaden badacz nie jest w stanie podać wiarygodnej liczby, a drugi taką liczbę podaje, to ten pierwszy zadaje kłam temu, co twierdzi drugi. Jeśli jednak ten drugi trafnie oszacował liczbę i potrafi ten szacunek udowodnić, to tym samym zada kłam twierdzeniu pierwszego, że liczba 50 000 brzmi rozsądnie.

Jeśli żydowscy badacze historii Żydów w czasie II WŚ publicznie wzajemnie zadają sobie kłam w ocenach, które są (chyba) wynikiem jakichś poważnych badań, to obie te liczby można o dupę potłuc, tak jak i całą metodologię badań prowadzących do takich rozbieżności. Jeden albo drugi, a być może obaj, żonglują zamordowanymi ziomkami, a takie żonglowanie niebywałą ludzką tragedią jest czymś haniebnym i godnym potępienia.

To w niczym nie umniejsza win Polaków, którzy w czasie wojny (i po wojnie) Żydów mordowali, ale stwarza Polakom niezasłużoną szansę do klecenia twierdzeń, że tak naprawdę, to niewielu Żydów zginęło z polskich rąk, a ilu, to sami Żydzi nie wiedzą, czego dowodem są powyższe rozbieżności w ocenach. Bo skoro jeden uczony Żyd mówi, że zginęło x, a drugi uczony Żyd, że >2x, to znaczy, że Żydzi kłamią i nie ma co się ich kłamstwami przejmować. To rozumowanie niepozbawione logiki.

No, ale w tym konkretnym przypadku to wewnętrzna sprawa Żydów, na szczęście już bez udziału Polaków, choć z pewnością taka rozbieżność w ocenach zostanie wykorzystana przez tych, którym akurat będzie to na rękę.

Grego

To że Holokaust odbywał się na ziemiach polskich i że niejeden Polak brał w tym udział jest sprawą poza dyskusją. Nikt tego nie neguje i o ile wiem ustawa o IPN nie dotyka w ogóle tej kwestii. Raczej mowa o obwinianiu Państwa i Narodu, a nie osób narodowości polskiej. To że na ziemiach polskich pod niemiecka okupacją na mocy niemieckiego prawa mordowano ludzi, w tym Żydów nie czyni Polski współodpowiedzialną. Przedstawicielem Narodu był w tym czasie rzad londyński a polskie prawo za współpracę z Niemcami w gnębieniu Żydów przewidywało karę śmierci. Niemcy narzucili przemocą na ziemiach polskich swoje bandyckie zasady i wyłącznie oni ponoszą odpowiedzialność. To ze niektórzy Polacy wzięli w tym udział nie zmienia faktu, ze to Niemcy stworzyli system, zapewnili sprawcom bezkarność i zachętę. Rozumując w ten sposób Żydzi też brali czynny udział w Holokauście na skalę być może większą niż Niemcy, a z pewnością większą niż Polacy. Mimo to nikt rozumny nie oskarży Państwa Izrael i żydowskiego narodu o współwinę. Po prawdzie to fakt że poważne zdawało by się państwo angażuje się w pospolite oszustwo jest żenujący.
Inna sprawa że ta cała afera dobrze służy Kaczafiemu. Jak już dym opadnie okaże się że i tak szczupłe grono desperatów głosujących jeszcze na totalitarną opozycję uległo dalszemu uszczupleniu. Zapewne po to rzecz rozgrzebano.