www.zbanowanifzp.fora.pl

przepiorko dybuk

Pewien izraelski Żyd nakręcił film dokumentalny. Nie polecam tego filmu bo - po pierwsze - jest długi, i - po drugie - niczego nowego nie odkrywa, fakty w nim ujawnione są dobrze znane. Plusem tego filmu jest to, że autor niczego nie sugeruje, niczego nie ocenia, tylko pokazuje.

Ponieważ ja się poświęciłem i go obejrzałem, więc napiszę o co w nim chodzi.

Chodzi w nim o to, że obecnie antysemityzm stał się podstawą izraelskiej doktryny mówiącej o wielkim zagrożeniu jakie zewsząd na Żydów czyha na całym świecie. Doktryna ta ma na celu uświęcenie faktu powstania państwa Izrael jako jedynego miejsca na świecie, w którym Żydzi mogą się czuć bezpiecznie. Jeśli gdzieś brakuje antysemityzmu, to się go rozpaczliwie szuka w przeszłości i prawie zawsze się coś znajdzie. Ale coraz trudniej znaleźć ten antysemityzm, bo współczesny świat naprawdę ma inne zajęcia niż prześladowanie Żydów.

W związku z tym przedsięwzięto kroki zaradcze. Młodych Żydów wysyła się do Polski w ramach programu, który można określić tak: ,,poznaj miejsce zagłady swych przodków i uważnie przyjrzyj się ludziom tam mieszkającym” Jeszcze przed wyjazdem indoktrynuje się izraelskie dzieciaki do tego stopnia, że później w Polsce boją się wychodzić z hotelu, podejrzewając, że na ulicy tłum Polaków czeka na nich z widłami i kanistrami benzyny.

Dla starszych Żydów utworzono ADL (Anti-Defamation League) czyli agencję zbierającą dane o wszystkich przejawach antysemityzmu na całym świecie. Agencja, mimo praktycznie nieograniczonych środków, ma dokonania raczej mizerne, skoro odnotowuje i nagłaśnia takie przejawy ,,antysemityzmu” jak fakt, że ktoś nie dostał urlopu w dogodnym dla siebie terminie i uważa, że to szykana za jego pochodzenie.

Ponieważ zarówno turystyka do miejsc zagłady jak i wysiłki ADL nie przynoszą zadawalających rezultatów, sięgnięto po inne metody propagandowe. Dokonano prostego zabiegu polegającego na utożsamieniu pojęcia antysemityzm z antysyjonizmem i rozszerzono je o antyizraelskość. Po tym zabiegu antysemitą jest już każdy, komu nie podoba się cokolwiek izraelskiego. Może to być izraelska bomba zrzucona na szpital, może to być pałowanie religijnych Żydów – w obu przypadkach teraz mamy do czynienia z antysemityzmem.

Ta metoda, przy okazji, ujawniła jak wielu antysemitów jest wśród samych Żydów i to często ludzi z profesorskimi tytułami, ujawniła więc ogrom wysiłku jaki czeka wojowników z antysemityzmem. Roboty mają teraz po pachy - do końca świata lub do końca Izraela.

Wniosek jaki można wysnuć po obejrzeniu tego filmu jest następujący: wychowuje się i utwierdza Żydów w nienawiści do całego świata. To prowadzi do zachowań żydowskich wzbudzających niechęć reszty świata, czyli do antysemityzmu.

https://www.youtube.com/watch?v=NSErQFWJC9o

przepiorko dybuk

Paweł Jędrzejewski próbuje rozpuścić spoiwo łączące Żydów i podważa doktrynę służącą integracji izraelskich Żydów oraz uzasadniającą rację bytu tego państwa. W ostatnim, cytowanym przez mnie, fragmencie artykułu pisze właściwie to samo, co ja pisałem dwa lata temu. Tym samym Paweł Jędrzejewski obiera kurs kolizyjny z większością światowej populacji Żydów, którym antysemityzm jest potrzebny do życia jak powietrze.

[link widoczny dla zalogowanych]

,,Już kilka artykułów poświęciłem temu tematowi, ale problem jest jak studnia bez dna. Tym problemem jest NADUŻYWANIE oskarżeń o antysemityzm. Oskarżeń stosowanych jako maczuga do walenia po głowie politycznych przeciwników. Więc mimo, że już o tym pisałem, będę to powtarzał stale i wciąż będę wracał do tego tematu, bo w tej kwestii sprawy nie mają się lepiej, ale CORAZ GORZEJ.

Słowo "antysemityzm" tylko wtedy ma siłę, gdy jest stosowane w sytuacjach jednoznacznych. Natomiast, gdy zbyt łatwo i bez zastanowienia oskarża się o zachowania antysemickie, efekt jest odwrotny od zamierzonego. Przypomina się Ezopowa bajka o pastuszku i wilkach. Gdy okrzyki „antysemityzm!” słychać z jakichkolwiek wątpliwych powodów, rezultatem stanie się brak reakcji, gdy zagrożenie będzie naprawdę realne. Nadużywanie słowa "antysemityzm" dewaluuje bowiem nie tylko to słowo, ale powoduje także coś znacznie poważniejszego: trywializację samego zjawiska, które jest nazywane przez to słowo. Przestaje być ono traktowane serio. Nawet gorzej: słowo 'antysemityzm' staje się sygnałem, że zamiast konkretnych zarzutów pojawiają się oskarżenia wyssane z palca.”

,,Nie chodzi wcale o to, aby nie używać w ogóle słowa „antysemityzm”! Chodzi o to, aby pamiętać, że nonszalanckie i zbyt pochopne wysuwanie zarzutów o antysemityzm dewaluuje to pojęcie, odbiera mu jego ciężar gatunkowy, obniża jego rangę. Bo jeżeli „wszyscy są antysemitami”, to znaczy, że w zasadzie nikt nie jest.”

,,Po drugie, gdy każdą krytykę Żydów lub Izraela określa się mianem „antysemityzmu”, powstaje uzasadnione wrażenie, że antysemityzmowi przeciwstawiają się ludzie przeczuleni, przesadni i zbyt szybcy w sądach. I że tacy są Żydzi. Przewrażliwieni na swoim punkcie. Narcystyczni i histeryczni”

Odważny facet.

wojtekdomus

Ja jeszcze na starym forum pisałem o wycieczkach i o stosunku rządów izraelskich do diaspory. Stwierdziłem że polityką rządu Izraela w stosunku do diaspory zwłaszcza europejskiej jest jej likwidacja i przeniesienie nad Jordan. Ujmując to hasłowo: "Żydzi europejscy na checkpointy". Nie potępiałem Izraela uznałem, że ma prawo prowadzić taka a nie inną politykę. Ale co ja wtedy dostałem za swoje teorie. Dana i Quasimodo rzucili się na mnie jak stado chartów. Byłem totalnie zdziwiony bo przecież ja tylko analizowałem sytuację. Ale dzisiaj to rozumiem. Ja powiedziało A to trzeba powiedzieć B.
Punkt A to jest, że Izrael chce przesiedlić Żydów Europejskich nad Jordan.
Punkt B jest taki, że aby osiągnąć kolejną aliyę, rząd izraelski indukuje w Europie antysemityzm. Jako, że żydzi europejscy raczej nie kwapią do powrotu to rząd izraelski robi wszystko aby zostali zmotywowani jakimś antysemickim kopniakiem. Działa to tak: im bardziej rząd izraelski będzie chamski i butny w stosunku do Polski, lub brutalny w stosunku do palestyńskich Arabów, tym bardziej aktywuje w Europie antysemitów, którzy nie mogąc zemścić się na Izraelu, będą mścić się na bogu ducha winnych żydach europejskich. W Polsce jacyś skurwiele z Waffel SS zdemolują cmentarz żydowski, we Francji Arabowie pobiją jakiegoś chłopca żydowskiego. A potem media izraelskie wzniecają raban że w Europie jest antysemityzm. Jakiś pobity we Francji czy w Polsce, Żyd stwierdzi że chrzani antysemitów i że jedzie do Izraela, bo tam jest bezpieczniej. Ale tak bystry nie jest aby zrozumieć, że rząd izraelski bardzo mu pomógł w podjęciu tej decyzji. Ja to mam wrażenie, że Izrael bardzo chce aby Polską była antysemicka. Tak po moczarowsku a nie po hitlerowsku. Ostatecznie hasło 'syjoniści do Syjonu' jest w 100% zgodne z polityka Izraela do diaspory.

przepiorko dybuk

Tak czy owak wreszcie światło dzienne ujrzał prawdziwy obraz wzajemnej niechęci do siebie Żydów i Polaków. Spod pudru, wazeliny i lukru wyłonił się ropiejący wrzód na polsko-żydowskiej dupie. I bardzo dobrze, że tak się stało, bo pojawiła się szansa na prawdziwe leczenie. Oczywiście ta szansa zostanie zaprzepaszczona przez oficjeli, bo cały obecny szum medialny, na razie, służy jedynie temu, by poprawić sobie pozycję w dalszych sporach. Ale z tej szansy skorzystają zwykli ludzie, oczywiście ci, którzy zechcą.

Nikt pozostający przy zdrowych zmysłach nie powinien wierzyć w to, że przy pomocy ustaw i różnych odgórnych rozporządzeń, da się rozwiązać problem snującej się od wieków wzajemnej niechęci polsko-żydowskiej. Jednak, to co się obecnie dzieje, wbrew intencjom sprawców i kontynuatorów całego zamieszania, jest krokiem w dobrą stronę, bo - po pierwsze popularyzuje cały problem, a - po drugie wydobywa z mroków historii coraz to nowe fakty. Gdy nadejdzie czas, w którym cała możliwa do ukazania prawda zostanie ukazana, to nadejdzie czas na jej ważenie, ale kiedy to nastąpi, to nie wiem.

Wiem natomiast, z własnego podwórka, że sam proces wydobywania prawdy i jego efekty wcale nie muszą służyć pogłębianiu konfliktu polsko-żydowskiego, a wręcz przeciwnie – mogą służyć jego wygaszaniu. Od lat mam kilku zaprzyjaźnionych Żydów z którymi czasem pijam wódkę i słyszę jak ostatnio coraz częściej przy tej wódce padają słowa: ,,kurwa! Nie wiedziałem, że….” I te słowa wcale nie oznaczają, że zaraz ktoś komuś przyjebie flaszką, tylko są wyrazem zdziwienia własną niewiedzą, no i powodem do wypicia kolejki.

Krótko mówiąc: medialna awantura polsko-żydowska w dystansie przyniesie więcej dobrego niż złego, a sam proces wygaszania konfliktów polsko żydowskich będzie przebiegał nie w parlamentach, ale przy wódce, na wycieczkach, w łóżkach i tym podobnych okolicznościach.
Oczywiście po obu stronach zawsze funkcjonować będzie ekstrema, ale taka ekstrema, coraz bardziej elitarna i coraz bardziej egzotyczna, to może sobie być.

Grego

A ja uważam, że ta cała afera jest drobniejsza niż by się zdawało. To że Polacy nie przepadają za Żydami a Żydzi za nami wiadomo od dawna. To że Żydzi są we własnym mniemaniu pępkiem świata i na każdą, choćby najbardziej słuszną uwagę reagują atakiem histerii połączonym z tupaniem i wierzganiem też każdy wie. Zwyczajnie Kaczyński posłużył się Izraelem do zadania ciosu łaski naszej "Opozycji Kretynów". Parę ewidentnie prawdziwych (acz niekoniecznie dla żydowskiego ucha miłych) wypowiedzi. Żydzi podnieśli lament. Totalna opozycja stanęła po ich stronie bo zawsze jest przeciwko PiS i tym samym podpisała na siebie wyrok. Za rok nikt nie będzie pamiętał o tej aferze, ale samorządy będą PiSowskie. Stary wyjadacz Kaczafi oskubał głupków tak jak Soros i jemu podobni ogrywają giełdową drobnicę. Jak dla mnie nic się nie dzieje.

wojtekdomus

Szczerze mówiąc to mnie już łeb boli od bicia piany o anty-semityźmie Polaków. Zapisałem się na to forum na Facebooku i już mi się zbiera na wymioty. Ten polityk powiedział że żydzi to be no i jest zadyma na cały wszechświat i okolice. Wlazłem jeszcze na fora prasy izraelskiej no i podobnie tylko, że ostrzej. Są propozycje forumowiczów aby zrzucić na Polskę parę bombek nuklearnych. Mam wrażenie że takiej medialnej wrzawy to jeszcze nie widziałem. Trąby jerychońskie.

Grego

Obłąkańcy. Ten cały Izrael to istny dom wariatów, dobrze że tak daleko.

przepiorko dybuk

Większość naszych piłkarskich kibiców, a są ich miliony, wielbi bardziej Roberta Lewandowskiego niż wszystkich świętych z papieżami włącznie. Wszystko co w jakiś sposób związane jest z tym piłkarzem nabiera dla nich nowego, lepszego i większego znaczenia – poczynając od jego żony, a kończąc na reklamowanych przez niego szamponach do włosów.

Skoro dziś nasz narodowy bohater związał swoje losy z nowym menadżerem - Pinim Zahavim, to i sam Zahavi staje się członkiem wielkiej polskiej rodziny piłkarskiej. Trudno kwestionować zamianę Kucharskiego na Zahaviego, bo w świecie piłki możnej Zahavi jest rekinem, a Kucharski leszczem. Gdy Lewandowski będzie grał w Realu Madryt i będzie tam zdobywał bramki, to Zahavi stanie się ,,Zahim” albo ,,Zahciem”, w każdym razie kimś bardzo nam bliskim, kto pozwolił naszemu idolowi jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła.

Żyd bliski kibicom i kibolom, to w stosunkach polsko – żydowskich zupełnie nowa jakość. Może ,,bliski”, to zbyt dużo napisane, ale dobry dla Lewandowskiego, a więc i dla nas - to określenie w sam raz. A ,,dobry Żyd” to też dla wielu będzie nowa jakość. I to właśnie jest to, o czym wcześniej pisałem - ,, proces wygaszania konfliktów polsko żydowskich będzie przebiegał nie w parlamentach, ale przy wódce, na wycieczkach, w łóżkach i tym podobnych okolicznościach.” Tym razem okoliczność jest sportowo-biznesowa.